siedzę w fabryce. fabryka ma krzywe okna. dużo okien. polubiłam ostatnio spacery po autostradzie w gnoju i błocie. zdecydowanie późną nocą.
nie umiem zabrać się za czytanie słów, wiszą na stoliku trzy magazyny i kilka książek,stachura, hłasko i 'jedz módl się kochaj', ale nie potrafię usiąść, albo chociaż wstać i czytać. filmy przychodzą łatwiej. przy okazji przestał mnie boleć pęcherz moczowy i już nie pada.
i postanowiłam założyć bloga. kolejnego. cześć.
w fabryce zgasną światła, idę więc.